Niepowtarzalne widowisko muzyczne powstało na deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. Spektakl "Romeo i Julia", przygotowany na Międzynarodowy Dzień Teatru, wyreżyserował Cezary Domagała. Do tytułowych ról zatrudnił nastoletnich amatorów wyłonionych w castingu, a skomponowanie muzyki zlecił zawodowcowi Pawłowi Steczkowi - tyle, że debiutantowi w tej roli - pisze Mirosław Ławrynow w Kurierze Szczecińskim.
Utrzymać widza w napięciu - W mojej inscenizacji zależało mi, żeby nie zabić Szekspira, nie zabić języka szekspirowskiego, żeby nie stworzyć zupełnie nowej opowieści - współczesnej - mówi reżyser. - Tylko, by opowiedzieć historię szekspirowską, która dzieje się w Weronie, która mówi o wielkiej miłości Romea i Julii. Ale opowiedzieć ją współczesnymi środkami wyrazu, czyli współczesną inscenizacją, współczesną scenografią, kostiumem, współczesną muzyką. Chciałem zachować język Szekspira, 11-zgłoskowy. W tym celu przełożyłem troszeczkę ten język, upraszczając go, żeby był bardziej zrozumiały dla współczesnego młodego widza. Nie ukrywam, że taka jest polityka teatru, żeby docierać do jak najszerszego kręgu odbiorców i - mówiąc żargonem teatralno-aktorskim - żeby tego widza złapać za mordę i utrzymać w napięciu od początku do końca efektem inscenizacyjnym, ale również podać mu to językiem, który on zrozumie. M�