EN

28.07.2006 Wersja do druku

Nie z tej epoki...

- Bywałam na Stachuriadach jakieś 15, 20 lat temu, kiedy to się zaczęło. Muszę się przyznać, że moja "Msza" była pierwszym spektaklem poświęconym temu poecie. Grałam go ponad trzy tysiące razy w najróżniejszych miejscach - opowiada ANNA CHODAKOWSKA, aktorka Teatru Narodowego.

Skąd pani obecność na tej imprezie? - Od dawna słyszałam, że w okolicach, gdzie Stachura pisał swoją "Siekierezadę", odbywa się spotkanie miłośników jego twórczości. Nie miałam pojęcia, że to dokładnie na leśnej polanie. Bywałam na Stachuriadach w poprzednim życiu, to znaczy jakieś 15, 20 lat temu, kiedy to się zaczęło. Muszę się przyznać, że moja "Msza" była pierwszym spektaklem poświęconym temu poecie. Grałam go ponad trzy tysiące razy w najróżniejszych miejscach - gdzieś na mazurskich plażach, cudnych polanach, ale wtedy panowało tam nabożne skupienie. To nie była rozrywka dla mas, wszyscy chcieli słuchać konkretnych tekstów. "Msza wędrującego" dobrze się sprzedawała i nadal sprzedaje... - O tak. Otrzymałam za nią wszystkie możliwe nagrody. Polskie Nagrania wydały płytę analogową i kompakt. Potem doszło piractwo. Sama na dworcu Centralnym w Warszawie kupiłam taką płytkę (śmiech). Jeśli piratowali moje nagrania, to chy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie z tej epoki...

Źródło:

Materiał nadesłany

Konkrety nr 30/26.07.06

Autor:

Grażyna Szyszka

Data:

28.07.2006