W poniedziałkowym Teatrze TV ujrzeliśmy ostatnio widowisko a raczej sztukę telewizyjną Wojciecha Bieńka pt.: "Wyruszyć o świcie", w reżyserii Zygmunta Hübnera, ze scenografią Marka Lewandowskiego. Sztuce zapewniono staranną i pewną obsadę, z Tadeuszem Białoszczyńskim (prof. Gorażyński), Władysławem Kowalskim (Piotr), Stanisławem Zaczykiewiczem (ptof. Boratyński) i Bolesławem Płotnickim (Siwacki). Niestety, na dobrej obsadzie kończą sie zalety sztuki Bieńka. Parafrazując Szekspira można powiedzieć, że "reszta jest gadaniem", np. niech będzie: "mówieniem". Któż bowiem zechce uwierzyć przedwojennemu naukowcowi, który współpracując z innym naukowcem nad konstrukcją nowej idei matematycznej, odstępuje tamtemu wszystkie prawa twórcze tylko dlatego, że kolega matematyk popadł w jakieś tajemnicze tarapaty. Zagrożony naukowiec podaje za zgodą swego idealnego kolegi rezultaty wspólnych doświadczeń i przemyśleń jako swoje własne, wychodzi z ta
Tytuł oryginalny
Nie wyruszajmy o świcie
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór - Katowice nr 87