EN

25.11.1994 Wersja do druku

Nie wykuglowali

Ziewanie widzów zagłusza wprawdzie muzyka, ale nie zmie­nia to faktu, że blues opera "Kug­larze i wisielcy" to trzy godziny rozczarowania i nudy. A co jest grzechem nie do wybaczenia w wi­dowisku muzycznym - brak prze­boju. Nie tylko nikt nie wychodzi z pieśnią na ustach, ale nawet brak melodii, o której można by powie­dzieć z czystym sumieniem, że wy­różnia się z potoku dźwięków. Pióro Kaczmarskiego z upodoba­niem nadużywa wulgaryzmów (zo­stawcie dzieci w domu), wieje bez­nadzieją, rozpaczą, cynizmem. Niestety, spółka autorska Kaczmarski - Satanowski zawiodła na ca­łej linii, nie tyko melodycznej. Być może z tego mięsa reżyser nie po­trafił wykroić przyzwoitej sztuki, w każdym razie akcja wlecze się w ślimaczym tempie, co dodatkowo pogarsza szanse przedstawienia u widzów. Niewątpliwe pozytywy - dynamicznie rozegrane sceny zbio­rowe, sprawność zespołu, funkcjo­nalna scenografia, dobre kostiumy - nie są w stanie zmienić obrazu cało�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie wykuglowali

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 251

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

25.11.1994

Realizacje repertuarowe