"Udając ofiarę" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Monika Tuchalska w Gentlemanie.
Wala, młody bohater sztuki, ze względu na sytuację rodzinną oraz fakt ukazywania mu się ducha ojca bardzo przypomina Hamleta. Niewiele jednak pozostało z przenikliwego księcia Danii. Z filozoficznych rozważań nad istotą śmierci pozostało jej osobliwe zaklinanie. Wala odgrywa role ofiar zbrodni podczas przeprowadzanych przez milicję wizji lokalnych. Pożytek wprawdzie z tego mizerny, bo sposób i warunki ich przeprowadzania dalekie od normy, a i wnioski co najmniej niepoprawne. Nawet Japonka z orientalnej restauracji jest przebrana, a wykwintne sushi nazywa "badziewiem", za to proponuje interesujący popis wokalny. Wszyscy udają, usuwają się w bezpieczny kąt, unikając jakiejkolwiek odpowiedzialności. Lustra nader często przesuwające się przez scenę oraz kamera, skierowana w finale na widownię, nie pozostawiają wątpliwości co do aktualności tematu.