Istnieje pewna kategoria reżyserów, na których premiery przemierzę osiem i pół godziny pociągiem - bo wiem, że warto, że trzeba, że powinnam. Najpierw jest frajda, że spotykam kogoś "z mojej chmurki". Potem radość z cudzych owoców trudu, potu, łez i krwi -ozdobiona wybuchami mojego śmiechu na widowni. Wreszcie to najważniejsze: refleksja, pytania, znaki zapytania... Kocham ten stan, kiedy wychodzę z widowni i mam więcej pytań niż odpowiedzi! Dla najnowszego "dziecka teatralnego" na scenie gdyńskiego Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza - czyli " Ożenić się nie mogę" Aleksandra Fredry w reżyserii Grzegorza Kempińskiego - przemierzyłam najpierw pół Polski, potem pół Trójmiasta; ale warto było! Kiedyś, czyli w 1856... Zamożny kupiec Grzegorz Gdański pojął za żonę piękną arystokratkę Hermenegildę. Siłą rzeczy zostawił handel, zmienił klasę społeczną, styl życia, status społeczny. Nie zmienił jednak nawyków i charakteru: kto
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Dla Was