Im bardziej Wojcieszek stara się mówić poważnie, tym mniej konstruowany przez niego świat pozwala w siebie uwierzyć - o spektaklu "Miłość ci wszystko wybaczy" w reż. Przemysława Wojcieszka w Teatrze Polonia pisze Dorota Kowalkowska z Nowej Siły Krytycznej.
"Miłość Ci wszystko wybaczy", ostatni autorski spektakl Przemysława Wojcieszka to kolejna opowieść z cyklu "pisane życiem", ku gwałtownemu wzruszeniu i pouczającej prawdzie. Jak każda narracja tego reżysera, rodzi się z niemal patetycznej intencji trwałego uwrażliwienia widza i przyjmuje kształt prostej historii, zaprogramowanej na poruszenie sentymentalnych strun, a często też uruchomienie empatii. Tym razem publiczność staje się świadkiem trudnego spotkania i opornie rodzącej się przyjaźni starego mężczyzny - Kazimierza (Stanisław Brudny) z dwudziestoczteroletnią Olą - wolontariuszką z opieki społecznej (Hanna Konarowska). Pan Kazimierz, chory na raka i pozbawiony rodziny, skazany jest na pomoc instytucji. Uczucie samotności rodzi w nim zgorzknienie i złośliwość, ograniczenia zdrowotne potęgują permanentną, ewokującą wybuchami wściekłości, irytację. Osobami, które w różny sposób towarzyszą jego starości, są pielęgniarz Eryk (Micha