"Obrona Sokratesa" w reż i w wyk. Witolda Kopcia w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Urszula Motyka w Teatrze dla Was.
Monodram jest dla aktora wybawieniem. Jest chwilą, w czasie której aktor może wypowiedzieć siebie, a widz może go poznać od zupełnie innej strony niż na deskach teatru repertuarowego. Szczególnie gdy mówi o potrzebie troski o prawdę, dobro, piękno i skłania do pochylenia się nad ludzką egzystencją oraz nad tym, co w życiu ważne. "Obrona Sokratesa" w wykonaniu i reżyserii Witolda Kopcia broni się sama. Bez zbędnej scenografii - na scenie mamy tylko aktora, gest i słowo, które musi zostać odpowiednio podane, by trafić do widzów. Tekst w przekładzie prof. Ryszarda Legutko jest wciąż aktualny, mimo braku w nim wszechobecnych ozdobników językowych. Sokrates chciał udowodnić, że prawda obroni się sama, wzbraniał się przed sofistyczną retoryką. Jednak zarówno za jego czasów, jak i w czasach nam współczesnych prawda sama się nie obroni. Chyba, że po fakcie. Ale do tego potrzebne są ofiary. Ofiara Sokratesa czy późniejsza ofiara Chrystusa. A il