"Kamienie" wg Grażyny Jagielskiej w reż. Bartłomieja Błaszczyńskiego w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Maciej Stroiński.
W Krakowie nic nie było, a towarzystwo akurat wracało na Śląsk. Też teatromani, dwie godziny plotek, via Olkusz. Mamie powiedziałem, że jadę na przedstawienie w hipermarkecie ("Ale jak - w hipermarkecie?"), współfance Michała Witkowskiego, że w galerii sklepów i że przyda się do prozy. Spektakle zazwyczaj widzi się w teatrze, co jest trochę tautologią, więc pokazy w domu towarowym - lecę! Skąd miałem wiedzieć, że to jest dosłownie jeden ze straganów, ta "Scena w Galerii". Widzów ani na moment nie opuszcza świadomość klasowa, gdzie dokładnie się znajdują, z powodu niedowyciszenia i niedowyciemnienia. Napierdala zza drzwi, z głośników sklepowych! Trzeba było mówić, że robicie teatr uliczny, przecież i tak się wyda. Otworzyć scenę z bieda-izolacją dźwiękową i świetlną to jak otworzyć stoisko z lodami, zapomniawszy skombinować chłodnię. Oni są poważni w tym Teatrze Śląskim? Widzieli tę salkę, te składaki ogrodowe bez oparć na r�