- Rewolucyjne nie jest to, że my "pozwalamy " osobom z zespołem Downa tworzyć teatr, ale ten moment, gdy zaczynają pracować z pełnosprawnymi, profesjonalny mi aktorami. W tym warsztacie potrzebujemy siebie wszyscy - twierdzi reżyserka - Ta nasza rewolucja mówi o różnorodności społeczeństwa. ,inni"są nie tylko "aktorzy". "Innymi"są też widzowie. Bo każdy jest inny - mówi Justyna Sobczyk, reżyserka "Szewców" w krakowskim Starym Teatrze.
Niepozorna liczba "21" to oznaczenie zespołu Downa. To jeden dodatkowy chromosom w 21. parze. To także składnik nazwy warszawskiego Teatru 21, który przygotował w Krakowie spektakl "Szewcy". Teatr 21 zrodził się w 2005 r. z warsztatów w Zespole Społecznych Szkół Specjalnych "Dać Szansę" w Warszawie. Członkami zespołu są uczniowie oraz absolwenci placówki, osoby z zespołem Downa i autyzmem. Początkowo grupa pracowała nad nietypowymi szkolnymi przedstawieniami jasełkowymi, z czasem zaczęła realizować spektakle autorskie. Na przestrzeni lat występowali w Polsce i za granicą. Premiera "Szewców" w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie-11 marca o godz. 19.30 Nazywają ją Matką Teresą od Downów. A ją to wkurza. - Jestem pełna otwartości na ludzi. Wszystkich. Ale mnie tu nie chodzi o pomaganie osobom z niepełnosprawnością. O to miłe uczucie, że jestem dobra dla innych. Że w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia wyciągam rękę i dzięki temu mog