EN

18.02.1979 Wersja do druku

Nie umarł im w ustach

Po raz pierwszy weszła na scenę Teatru im. J. Osterwy sztuka Witolda Gombrowicza. Zaczynam tedy swą relacje wyznaniem, że wydarzenie to sprawiło mi niemałą przyjemność, albowiem przeczytawszy czterdzieści lat temu "Ferdydurke", zostałam na zawsze admiratorką twórczości autora owej odkrywczej powieści. I niech mi będzie wolno w tym charakterze powiedzieć też na wstępie kilka słów o moim "dojściu" do Gombrowicza. A więc najpierw, jak się rzekło "Ferdydurke". Wprawdzie, nie wiedzieć czemu wymknęła się mej uwadze przed wojną "Iwona, księżniczka Burgunda", którą opublikował "Skamander" w 1938 r., za to po wojnie, istną ucztę zgotował rok 1957, przynosząc oprócz "Ferdydurke" w wydaniu PIW, "Trans-Atlantyk" wraz ze "Ślubem" (wydanie "Czytelnika") i "Bakakaj" (edycja Wydawnictwa Literackiego), zbiór nowel, zawierający m.in. kilka opowiadań "Pamiętnika z okresu dojrzewania" i jedno z londyńskich 'Wiadomości". Skoro w dodatku nadszedł do mnie pod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie umarł im w ustach

Źródło:

Materiał nadesłany

Kamena - Lublin nr 4

Autor:

Maria Biechczyc-Rudnicka

Data:

18.02.1979

Realizacje repertuarowe