EN

30.11.1993 Wersja do druku

Nie uchodzi, nie uchodzi...

Cała kulturalna Łódź zbiegła się w minioną sobotę w jednym pun­kcie miasta. Ale nie tylko Łódź, bo na jubileuszu Bogusława Sochnackiego widziano m.in. Bohdana Hussakowskiego (Kraków), Jerzego Grzegorzewskiego (Warszawa) tu­dzież wysokiego emisariusza mini­stra Dejmka. Gratulacje nadesłali: Bardini, Wajda, Cywińska, Malaj­kat i wiele innych osobistości świata teatralnego. Po Spektaklu na cześć lubianego i cenionego aktora, odbyły się Ceremonie na cześć lu­bianego i cenionego aktora, które zakończył on sam mówiąc: "Szczęść Boże i Bóg zapłać". Nie spuszczajmy jednak z oka samego przedstawienia. Myślę, że "Damy..." dałoby się zrobić bar­dziej zajmująco. Nazbyt one po bo­żemu wykonane a za mało w nich czystego szaleństwa. Np. zamiast jednego pieska trzeba było wpędzić na ćwierć minuty całą na­wet sforę psów i w ogóle pchnąć całość bardziej w kierunku farsy niż komedii. Blado wypadł począ­tek i zwłaszcza całą pierws

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie uchodzi, nie uchodzi...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Łódzka nr 279

Autor:

Andrzej Musiał

Data:

30.11.1993

Realizacje repertuarowe