EN

3.01.1980 Wersja do druku

Nie uchodzi...

W swoim czasie zagrano "Damy i huzary" Fredry w Związku Radzieckim z sukcesem inter­pretując w duchu komedii muzycz­nej, a nawet operetki. Na obecną inscenizację tej sztuki w Teatrze Na Woli mogła mieć wpływ wieść o tamtym eksperymencie, ale też mógł zupełnie niezależnie wpaść na po­dobny pomysł reżyser Zbigniew Wró­bel, wspomagany przez scenografa Michała Czernaewa, korzystając z muzyki Zbigniewa Bagińskiego. Tekst Fredry został wzbogacony pieś­niami narodowymi, dodano osoby mimiczne, orkiestrę a nawet żywe ptactwo domowe co jest już dość ogranym efektem. Widowisko znacz­nie odbiega od tradycyjnie stylizowa­nych wersji. Uniknęło się w ten spo­sób muzealności lecz zapłaciło za te wyświeżenia zbytnim rozciągnię­ciem widowiska w czasie. Siłą sztuk Fredry nie jest ani fi­lozoficzna głębia, ani psychologiczne rewelacje, lecz znakomita logicznie zwarta kompozycja dowcip sytua­cyjny i wdzięk dialogów. W obec­nym ujęciu w Teatrze na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie uchodzi...

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 2

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

03.01.1980

Realizacje repertuarowe