EN

9.02.1981 Wersja do druku

Nie tylko na scenie

Jest stara. Bardzo stara i zmęczona. Nie ma już zdrowia, sił i nogi, którą amputowano jej w konsekwencji wypadku sprzed lat. Ma za to wspomnienia służące jej za tworzywo do ostatniego już chyba wielkiego spektaklu. Gra dla dwóch widzów - dla obecnego z nią prawie stale sekretarza i przede wszystkim dla siebie. Być może, po raz pier­wszy właśnie dla siebie, gdyż całe życie grała dotych­czas dla innych. I w jej wypadku to prywatne aktor­stwo to nie tylko zaspokojenie zwykłej babskiej sła­bości do kreowania samej siebie, do budowania mitów o sobie, do rozgrywania swych życiowych perypetii i problemów, czy kokieterii wreszcie, ale i coś wręcz przeciwnego. To potrzeba spojrzenia na siebie, na swe życie raz jeszcze. To i próba zrewidowania tych mi­tów tworzonych przez lata przez nią samą i innych. To szansa dla szczerości. Szansa tworzona tym, co było jej pasją i istotą życia. Co było w niej, Sarze Bernhardt, najautentyczniejsze, najuczciwsze - akt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie tylko na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki Nr 28

Data:

09.02.1981

Realizacje repertuarowe