EN

20.04.2015 Wersja do druku

Nie trzeba znać czeskiego

O Małym Kontrapunkcie, festiwalu dla dzieci towarzyszącym OPTMF Kontrapunkt piszą Monika Gapińska i Katarzyna Strózy w Kurierze Szczecińskim.

PRZED jednym ze spektakli aktor czeski na migi ostrzega dzieci, by nie siadały zbyt blisko reflektora, bo się poparzą: "Pali!" - mówi. Dzieci natychmiast nawiązują dialog: "Proszę pana, a my chyba nic nie zrozumiemy, nie znamy pana języka". Aktor uspokaja, że owszem, zrozumieją. Po spektaklu chłopczyk zwraca się do kolegi: "Widzisz, wcale nie trzeba znać czeskiego...". Jak przekonali się zatem widzowie festiwalu Mały Kontrapunkt w Szczecinie, język nie jest barierą w teatrze, nawet dla dzieci. OD piątku do niedzieli w Teatrze Lalek "Pleciuga" oraz w Filharmonii Szczecińskiej (w przypadku jednego spektaklu) odbywał się festiwal dla najmłodszych teatromanów - Mały Kontrapunkt towarzyszący imprezie dla dorosłych - Kontrapunkt. Przez kilka dni mali widzowie mieli okazję obejrzeć przedstawienia czeskie, słowackie, węgierskie, a także produkcje "Pleciugi" oraz wspomnianej filharmonii. Ogromnie podobał się choćby czeski "Budulinek", w którym urzekła sama

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie trzeba znać czeskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 75

Autor:

Monika Gapinska, (kas)

Data:

20.04.2015

Festiwale