Dopiero teraz, kilka dni po wieści, jaka nadeszła ze stołecznego miasta W., mogę się nacieszyć z Karolem Rębiszem i jego przyjaciółmi, współtwórcami Teatru Bocznego, oraz z Anią Biernacką, wykonawczynią monodramu "M" z ich sukcesu jaki odnieśli na odbywających się na warszawskim Targówku. Festiwalu organizowanym przez tamtejszy Dom Kultury Zacisze, gdzie nasza reprezentacja zdobyła Grand Prix - o lubelskiej grupie Teatralnej pisze Andrzej Molik na swoim blogu.
Karol jest reżyserem spektaklu [na zdjęciu] opartego na "Małżu" Marty Dzido, autorem muzyki - Maciek Połynko, a wizualizacji - Nordyk. Nie mogę znaleźć w zasobach komputerowych swej recenzji z premiery, zatem - żeby przybliżyć, o co w M chodzi - podeprę się deklaracją twórców: Spektakl jest dla nas próbą uchwycenia dylematów, z którymi jako "inni" borykamy się w rzeczywistości "normalnych". W świecie zaszufladkowania nie ma miejsca na indywidualne "ja", marzenia uznawane są w tym świecie za naszą własną, wewnętrzną sprawę, a nasze potrzeby, które z nich wynikają, tak naprawdę nikogo nie interesują. Trzeba być "miłym uśmiechniętym i nawet jak coś było słabe mówić, że zajebiste. Pod koniec tego miesiąca minie dopiero rok od premiery "M", a zmieniło się strasznie dużo. Spektakl firmowała wówczas Pracownia Off, powołana w strukturach Centrum Kultury, z którą zdaje się łączono wielkie nadzieje, a po której nie potrafię odkryć dz