Najpierw w miasto poszła plotka: ten spektakl to curiosum, koniecznie zobaczcie. Potem przyszło do recenzentów oficjalne zaproszenie na premierę prasową. Wkrótce oficjalną premierę prasową odwołano "z przyczyn od teatru niezależnych", stosowny komunikat znalazł się nawet w "Życiu Warszawy". Kiedy dodało się to w stolicy, krakowskie "Zycie literackie" w przeglądzie wydarzeń teatralnych poświęciło przedstawieniu, o którym mowa, parę linijek. Można się było z tego tekstu dowiedzieć, że spektakl choć traktuje o wydarzeniach z roku 1945 czytany jest przez noc grudniową 1981, że go udziwniono, podfastrygowano i Bóg wie co z nim zrobiono, ergo - zobaczyć trzeba koniecznie. W dniu odwołanej premiery prasowej, 14 września, udałam się do Teatru na Targówku. Spektakl - ten, o którym tak długo krążyła fama - odbył się normalnie, autokary z Katowic podwiozły młodzież, więc sala, mimo odwołania galówki, wcale nie świeciła pustkami. Zobaczyłem
Tytuł oryginalny
Nie taki diabeł straszny
Źródło:
Materiał nadesłany
Tu i Teraz nr 39