O najmłodszym teatrze Wrocławia rożnie się mówi. Malkontenci narzekają, aktorzy pokpiwają (ale grają) a publiczność tymczasem chodzi i nie narzeka. Czas udowodnił, że 650-tysięczne miasto zasłużyło sobie na Teatr Rozrywki. Kierujący sceną Zbigniew Lesień dba o odpowiedni repertuar i właściwą obsadę aktorską. Nawet najbardziej wyrafinowani teatromani tęsknią czasem do odpoczynku od nasyconego problemami teatru ambitnego. Widzowie przeładowani codziennymi troskami zasługują na niewymuszony śmiech. Taką szansę stwarza właśnie Teatr Rozrywki. Wprawdzie do ideału jeszcze daleka droga, ale nie od razu Kraków... Ważne, że są ludzie, którym się chce borykać z problemami i próbować. Świadczy o tym choćby ostatnia premiera. Sztukę "Witaj Max" napisał Pierre Chesnot, przełożył Andrzej Miłosz, a wyreżyserował Jerzy Z. Nowak, wybierając do przedstawienia markowych aktorów. Intryga nie jest skomplikowana. Problem "drugiej młodości", miło
Tytuł oryginalny
Nie strzelać do Maxa
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 3