Sympatie publiczności są po stronie znachora. Nie douczony lekarz, gdyż studiów nie skończył, felczer z zawodu, spreparował nalewkę na jadowitych pająkach, skuteczną ponoć na raka. Swoją cudowną miksturę podał kilkudziesięciu osobom, dotkniętym straszną chorobą. W kilku przypadkach beznadziejnie chorzy ozdrowieli... Realizatorzy przedstawienia opowiedzieli się za zdrowym rozsądkiem. Kontakt z "medycyną" znachorów zawsze łączy się z ryzykiem. Tak było i w tym przypadku. Cudowna mikstura, poddana laboratoryjnym badaniom, okazała się pożywką dla wielu drobnoustrojów, m. in. pałeczek tężca. Organizmy trzech, leczonych przez znachora, chorych nie pokonały zagrożenia - zmarli w ciężkich męczarniach. Sąd, przed którym stanął ludowy uzdrowiciel - Rukawicyn, jednoznacznie sformułował winę oskarżonego. Wszak i polski kodeks karny na ten temat wyraża się jasno: kto nieumyślnie spowoduje śmierć człowieka... a także kto
Tytuł oryginalny
Nie słuchajcie znachorów!
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 50