EN

10.10.2006 Wersja do druku

Nie siedzę reżyserowi na karku

- Bywam na próbach, ale nie siedzę reżyserowi na karku. Nie jestem dramaturgiem idiotą, który sprawdza, czy każde jego słowo zostało użyte w reżyserowanym spektaklu - mówi TADEUSZ SŁOBODZIANEK, reżyser, dramaturg, dyrektor Laboratorium Dramatu.

Tadeusz Słobodzianek opowiada "Dziennikowi" o swojej najnowszej sztuce i kolejnych projektach. Współtwórca i dramaturg znanego na całym świecie teatru Towarzystwa Wierszalin dziś jest szefem Laboratorium Dramatu - instytucji, dzięki której polskie "młode" sztuki mają swoje premiery. Tadeusz Słobodzianek jest jednym z najbardziej wyrazistych polskich dramaturgów współczesnych. Nam opowiada o tym, jak na artystycznej drodze spotkał w końcu swojego reżysera - Ondreja Spisaka. Ten słowacki twórca wyreżyserował już trzecią sztukę Słobodzianka zatytułowaną "Kowal Malambo". I zamierza realizować kolejne. Musi jednak poczekać, aż Słobodzianek je napisze. JOANNA KIJOWSKA: W ostatnich tygodniach nastąpił prawdziwy festiwal pana dramatów. Zostały zagrane trzy sztuki. Zabiegał pan o taki festiwal Słobodzianka? TADEUSZ SŁOBODZIANEK: Nie, to czysty przypadek. Wszystkie sztuki wyreżyserował Ondrej Spisak, więc to jest również jego festiwal. I już wyja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie siedzę reżyserowi na karku

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 147

Autor:

Joanna Kijowska

Data:

10.10.2006