Przed rokiem publikowaliśmy na łamach "Teatru" wywiad z Deą Loher. Niemiecka autorka mówiła wówczas, że mroczne i pesymistyczne sztuki, będące głosem w społecznej i politycznej dyskusji, pisze przeciw teatrowi. Chce, by w swojej formie i treści stanowiły opór i były inscenizacyjnym wyzwaniem dla reżyserów, by nie poddawały się zbyt łatwo scenicznej obróbce. Myślę, że Loher byłaby zadowolona oglądając rezultat pracy nad "Przypadkiem Klary", której polska prapremiera (i jak dotychczas również jedyna sztuka tej autorki w Polsce) odbyła się w Teatrze Polskim we Wrocławiu, w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Tropy i tematy zapisane w historii Klary nie tylko zostały przetworzone na różnych poziomach interpretacji, ale i rozbudowane o dodatkowe, pozatekstowe sensy. "Przypadek Klary" nie jest przypadkiem szczególnym. Loher opisuje sytuację młodej kobiety odrzucającej zastany porządek, społeczny układ nakazów i zakazó
Tytuł oryginalny
Nie przez przypadek
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr 1/2