"Pamięć Rutki" Michała Kmiecika w reż. Justyny Łagowskiej w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej XXIV Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Siedzą i plują na samochody. Na scenie stoi nieokreślony prostopadłościan przesłonięty płótnem pełniącym rolę ekranu. Ekran pokazuje dziki ruch pojazdów, niczym na autostradzie. Oni siedzą nad tym potokiem - może na daszku jakiejś budy, a może na wiadukcie. Plują i złorzeczą. A jedźcie sobie jedźcie, my tu bez was świetnie sobie poradzimy. A jedźcie sobie jedźcie, my tu spleśniejemy. Wbrew pozorom to tak samo brzmi i tak samo znaczy. "Więc jakieś życie świta przed wami - mówi nagle jeden. - dalej! Łapcie je! Pędźcie za nim! Biegiem! Biegiem!" Skąd młody żul z dachu zna kawałek monologu Leara ze sceny obłędu? I gdzie posiadł kunszt ironii? Bo zgrabnie odwraca sens westchnienia umierającego władcy. "Biegiem! Biegiem! Palcie gumy za nim, przegrywy, szczury"... W tytule widowiska z Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie stoi "Pamięć Rutki"; Rutka jest postacią historyczną. Ale to nie będzie o Rutce. Tylko o nich. Tych z dachu. Z podwórka, z