EN

29.11.1987 Wersja do druku

Nie pozwala zasnąć

Wielka klasyka na­rodowa zawsze poja­wiała się i miała wie­le do powiedzenia w momentach, gdy w kraju działo się coś ważnego, dobrego lub złego. Nawet wtedy, gdy poszukiwania te­atralne kończyły się skanda­lem. Coś zawsze pozostawało. Słowa wieszczów i teatralne realizacje na przekór sprzeci­wom, krytyce, administracyj­nym decyzjom. Taka funkcja żywej sztuki. Aktor z instru­mentem słowa i działań po­trafi najlepiej trafiać do wy­obraźni odbiorcy. Budzić ją, zmuszać do akceptacji, albo do protestu. Przedstawienia bywały is­kierką zapalającą, skłaniającą do czynu, albo źródłem spo­kojnej, kontemplacyjnej ref­leksji. Wydarzeniem arty­stycznym spektakle teatralne bywały nieczęsto. Częściej wiązały się z jakimiś skutka­mi nie mającymi ze sztuką wiele wspólnego. Prapremiera "Wesela" na początku wieku obraziła wie­le osób, rozpoczęła spory historiozoficzne na długie lata. I tak już zostało, aż do na­szych dni. Po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie pozwala zasnąć

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska Nr 279

Autor:

Janusz Segiet

Data:

29.11.1987

Realizacje repertuarowe