Wielka klasyka narodowa zawsze pojawiała się i miała wiele do powiedzenia w momentach, gdy w kraju działo się coś ważnego, dobrego lub złego. Nawet wtedy, gdy poszukiwania teatralne kończyły się skandalem. Coś zawsze pozostawało. Słowa wieszczów i teatralne realizacje na przekór sprzeciwom, krytyce, administracyjnym decyzjom. Taka funkcja żywej sztuki. Aktor z instrumentem słowa i działań potrafi najlepiej trafiać do wyobraźni odbiorcy. Budzić ją, zmuszać do akceptacji, albo do protestu. Przedstawienia bywały iskierką zapalającą, skłaniającą do czynu, albo źródłem spokojnej, kontemplacyjnej refleksji. Wydarzeniem artystycznym spektakle teatralne bywały nieczęsto. Częściej wiązały się z jakimiś skutkami nie mającymi ze sztuką wiele wspólnego. Prapremiera "Wesela" na początku wieku obraziła wiele osób, rozpoczęła spory historiozoficzne na długie lata. I tak już zostało, aż do naszych dni. Po
Tytuł oryginalny
Nie pozwala zasnąć
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Olsztyńska Nr 279