- Większość albo wszyscy, którzy wpisują się w Polsce w antysemicką narrację, nigdy nie widzieli Żyda na oczy, chyba że jego kukłę paloną niedawno na wrocławskim rynku - mówi Gołda Tencer, dyrektorka Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera" i Teatru Żydowskiego w Warszawie.
Mike Urbaniak: Na ulicy Próżnej zabawa do żydowskiej muzyki, a na Krakowskim Przedmieściu marsze ONR. Klęska? - Mimo wszystko wierzę w to, co robię. Gdybym nie wierzyła, dawno bym przestała. Festiwal powstał trzynaście lat temu po to, by pokazać ludziom, jak bogata jest kultura żydowska, zarówno ta tworzona kiedyś, jak i ta jak najbardziej współczesna. Jeśli udało mi się dla niej zdobyć choć jedno polskie serce, to uważam, że nie poniosłam klęski. Myślę, że podobnie uważa sześćdziesiąt tysięcy naszych widzów, bo taką mieliśmy w zeszłym roku frekwencję i jeśli zestawimy ją z liczbą uczestników marszu ONR, jest nas wielokrotnie więcej. Ale oczywiście nie ukrywam, że to, co się ostatnio dzieje, bardzo mnie martwi. Jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie, że będę żyła w czasach, które zaczynają pachnieć Marcem '68. Skąd teraz ten coraz silniejszy antysemicki swąd? - Tego nie wiem, ale wiem, że większość albo wszyscy, którzy w