Tytuł zapożyczyłem od Sartre'a, tak nazwał głośną kiedyś sztukę. Ale nie o nim będę mówić i nie tylko o egzystencjonalistycznym doświadczeniu ostatniej wojny. Chciałbym natomiast i ja polemizować z Martą {#os#16048}Fik{/#}; nie z tym, czego powiedziała za dużo, lecz że zatrzymała się w swoim pięknym eseju przed jakąś nieprzekraczalną granicą, powiedziała za mało i chyba nie to, co należy. A to nieczęsto zdarza sie tej autorce. Akurat rok temu, podczas festiwalu sztuk współczesnych we Wrocławiu, oglądaliśmy jako imprezę towarzyszącą występy teatru Cricot 2 Tadeusza {#os#5966}Kantora{/#} z jego najnowszym programem "Umarła klasa". Wrażenie było ogromne. Doszło do tego, że jury, skrępowane regulaminem nie przewidującym nagród dla imprez towarzyszących, przyznało Kantorowi nagrodę honorową. Sprawozdawcy zgodnie uznali "Umarłą klasę" za najlepsze lub jedno z dwu najlepszych przedstawień festiwalu. Pisano sporo, ni
Tytuł oryginalny
Nie pogrzebani
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 26