"Ewelina płacze" Anny Karasińskiej w reżyserii autorki w TR Warszawa. Pisze Katarzyna Waligóra, członkini Komisji Artystycznej XXII Ogólnopolskiego Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Ewelina płacze pod koniec spektaklu. Ale niestety robi to źle. Bo Ewelina wszystko robi źle i przede wszystkim kompletnie nie umie wcielić się w odgrywaną osobę. Nic dziwnego - jest tylko debiutantką. W spektaklu "Ewelina płacze" czwórka aktorów - Adam Woronowicz, Rafał Maćkowiak, Maria Maj i Ewelina Pankowska - rozpoczyna od kilku dziwacznych etiudek ruchowych. Działania wydają się niechlujne, niezrozumiałe, trochę śmieszne w swojej nieporadności. Potem aktorzy stają na proscenium i zaczynają opowiadać o projekcie. Bo to jest projekt - "eksperymentalny, ale taki, który ma sens". Wykonawcy kolejno przestawiają się: Kasia z Legnicy, lat 23; Monika z Grudziądza, lat 25; Janek, lat 21; i Ewelina, lat 24. Zostali tutaj zaproszeni, żeby zastąpić "prawdziwych" aktorów teatru TR Warszawa, którzy nie mogli przyjść, bo zajmują się poważniejszymi rzeczami. A więc koncept początkowo wydaje się prosty i całkiem zabawny: zawodowi aktorzy udają, że są amat