"Książka telefoniczna" wg scenariusza i w reżyserii Michała Buszewicza w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Kalina Jędrusik wołała do słuchawki w pamiętnej i namiętnej piosence: "Nie opuszczaj przewodu" i "To nie międzymiastowa! To międzyludzka!". O tej międzyludzkiej pragnie mówić Michał Buszewicz w "Książce telefonicznej". Tytułowa bohaterka jest na scenie, nawet w wielu egzemplarzach, ale nie gra głównej roli. Buszewicz i aktorzy (scenariusz spektaklu oparty został na aktorskich improwizacjach) nie zagłębiają się w spisy abonentów. Aktorzy nie czarują widzów mistrzowskim wykonaniem owych spisów, co ponoć czyniła Helena Modrzejewska. Nie znaczy to, że nie czarują; od aktorskiego wdzięku, elastyczności, gotowości do różnych zadań zależy w dużej mierze atrakcyjność tego spektaklu. Niczego się tu nie bada Patrzy się na nich i słucha ich z przyjemnością. Zbigniew Kosowski i Paulina Puślednik bawią absurdalną rozmową córki i matki, która być może tak naprawdę jest ojcem, Monika Frajczyk z wdziękiem posługuje się językiem migo