EN

7.04.2010 Wersja do druku

Nie oglądaj się Marysiu

- Chciałybyśmy, aby Och-Teatr był ostrzejszy, bardziej bezkompromisowy. W Polonii nie zagrałby Fisz i Emade, tu się to udało, z powodzeniem. Ale stało się też tak dlatego, że Och-Teatr ma być otwarty na różną publiczność. Chcielibyśmy skierować się nie tylko do widza stricte teatralnego, a koncerty nam na to pozwalają - mówi aktorka MARIA SEWERYN.

Twierdzi, ze trudny okres ma już za sobą, choć po rozstaniu z mężem żyje w poczuciu życiowej porażki. Maria Seweryn [na zdjęciu w spektaklu "Darkroom"] znów spełnia się jako matka, tym razem nowej sceny Och-Teatr. SUKCES: Jak teraz zwracają się do pani współpracownicy w Och-Teatrze? Pani dyrektor? Maria Seweryn: (śmiech) "Pani dyrektor" mówią tylko wtedy, gdy chcą sobie ze mnie zażartować. Mam to szczęście, że do Och-Teatru przeszły ze mną osoby, z którymi przez ostatnie lata pracowałam w Polonii, w sumie mała grupka, bo ledwie pięć osób. Do tego dochodzi bardzo mała ekipa techniczna, i to wszystko. Zakładałam Fundację na Rzecz Kultury razem z mamą, Krystyną Jandą, i Edwardem Kłosińskim. Od początku jestem w jej zarządzie, uczestniczyłam w pracach teatru Polonia praktycznie wszędzie - na scenie, w kasie, w biurze, uczyłam się go od podstaw. Dlatego naturalną koleją rzeczy, gdy zdecydowaliśmy się na otwarcie nowej sceny, stałam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie oglądaj się Marysiu

Źródło:

Materiał nadesłany

Sukces nr 4

Autor:

Justyna Kobus

Data:

07.04.2010