"Niech nigdy w tym dniu słońce nie świeci" Artura Pałygi w reż. Rafała Urbackiego w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej XXI Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Legenda głosi, że władze średniowiecznego Gniezna, organizując patetyczne uroczystości na cześć świętego Wojciecha, nakazały opuszczenie miasta wszystkim żebrakom, kalekom, dziwolągom i odmieńcom, iżby dostojni uczestnicy święta nie psuli sobie wyidealizowanego obrazu niewczesnym widokiem. Iżby nie musieli patrzeć na ludzkie ułomności. Ponoć wypędzony król żebraków z jednego z okolicznych wzgórz przeklął miasto, rzucając między innymi klątwę, którą Artur Pałyga wziął na afisz gnieźnieńskiego widowiska: "Niech nigdy w tym dniu słońce nie świeci". I ponoć od tego czasu rzeczywiście w dniu patrona nieodmiennie leje. Ta legenda to wymarzony pretekst widowiska, które powstało w ramach projektu "Pięć zmysłów. Ekspresja" zakładającego pracę z osobami niepełnosprawnymi, o zakłóconej motoryce. Widowiska, które ani na chwilę nie może uciec od pytania, jak nie odwracać wzroku od kalectwa, jak unormalnić - w sobie, we własnych oczach,