- Sięgając po wielką literaturę, mam chęć zmierzyć się z tym dziełem i wierzę, że wielka literatura broni się sama. I zawsze, bez specjalnych zabiegów reżysera, odnosi się do świata współczesnego. Każdy wyciąga z tych wielkich tematów na dzisiaj coś dla siebie - mówi BARBARA SASS, która reżyseruje "Zbrodnię i karę" w Teatrze Ateneum w Warszawie.
Barbara Sass przygotowuje w Teatrze Ateneum nową teatralną adaptację "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego. Do udziału w spektaklu zaprosiła Bartosza Opanię, który zagra Raskolnikowa, i Piotra Fronczewskiego (Porfiry). Reżyserka podkreśla, że nie należy do tych twórców, którzy szukają w wielkiej literaturze doraźnej współczesności. Literatura wielka zawsze broni się sama, bez względu na kostium, w jakim się ją gra. Ale trudno dziś czytać "Zbrodnię i karę", nie mając przed oczami tego, co dzieje się dookoła nas. Barbara Sass, reżyser: - To przedstawienie będzie nie o zbrodni, ale o karze. O karze ludzkiego sumienia. O wariactwie, szaleństwie, w które wpadamy z powodu popełnionego czynu. Nie musi to być zaraz zbrodnia. To może być z pozoru niewinne przewinienie. Raskolnikow mówił kiedyś u Dostojewskiego, że ludzie niezwykli nie potrzebują mieć sumienia, bo wiedzą, co chcą zrobić. A małych i niedołężnych dręczą wyrzuty sumienia. Mam