Warszawa wciąż tęskni za atmosferą przedwojennych teatrzyków, za gwiazdami, dla których przepustką do kariery był nie-dyplom i tytuł majstra sztuki, lecz talent. Piosenki ulubionego kopciuszka stolicy 20-lecia międzywojennego przypomniał Krzysztof Zaleski podejmując się realizacji spektaklu "To śpiewała Ordonka" na deskach malej sceny Teatru Powszechnego. Przedstawienie wypełniło dwadzieścia utworów w wykonaniu duetu: Ewy Dałkowska i Piotra Machalica, przy akompaniamencie zespołu Janusza Bogackiego. Już na początku przedstawienia przestajemy widzieć w Ewie Dałkowskiej parodię Ordonki. Przygasa światło, robi się "sentymentalnie" i nastrojową a kolejne utwory zostają wzbogacone o śmielszą interpretację aktorki. Tempo przedstawienia słabnie, konwencja zbliża się do współczesnych występów estradowych. Na uwagę zasługuje konstrukcja przedstawienia. Każda piosenka tworzy osobną scenkę. Widzimy zatem parodię Ordonki, dwoje zakochanych, porzucon�
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych, nr 202