Nie wiem, czego nasz miłościwie panujący, także za moim przyzwoleniem, bo na niego z całym przekonaniem głosowałem, więc nasz (!) prezydent oczekuje od dyrektorów obu scen. W Lalkach, wiadomo, ma być Miejski, nie wiadomo dlaczego. We Współczesnym nie ma być Meissner, nie wiadomo dlaczego. Więc, dlaczego, Panie Prezydencie! Może Pan nie odpowiadać, jeśli to kłopot... - pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Właściwie ja już do wszystkich najważniejszych pisywałem listy na tych łamach. Do Pana Boga, do prezydenta RP, do mojego ulubionego ministra Zdrojewskiego, no i do zmieniających się najczęściej lokalnych wojewodów i marszałków. To nie jest najskuteczniejsza forma dziennikarska. W takim sensie, że list na łamach gazety dziś już nic nie znaczy. Zwłaszcza w moim przypadku, bo wszyscy traktują mnie jak starego i zużytego błazna. Takiego lokalnego, marnego, czwartoligowego Stańczyka. Nikt mi nigdy nie odpowiedział na żaden list. No bo komu odpowiadać?! No, przepraszam... Znaj proporcją, mocium panie (Fredro). Ja znam. Słowo kultura jest dla nas wszystkich często słowem obcym. Wyszło niby od Łużyczan, no ale to też Słowianie... Wbrew pozorom nie mam tym wszystkim, chwała na wysokościach, urzędnikom pracującym w państwowej służbie za złe. Dziś nikt nie szanuje dziennikarza, bo też takie jest w pewnych obszarach dziennikarstwo. Czasami nie ma go - k