EN

27.01.2011 Wersja do druku

Nie muszę zgadzać się z Beckettem

"Szczęśliwe dni/Końcówka" w reż. Antoniego Libery w Teatrze Polskim w Warszawie i "Wyobraźcie sobie" w reż. Jerzego Klesyka z Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Co przyniesie teatrowi dyrekcja Andrzeja Seweryna, który w styczniu oficjalnie objął szefostwo artystyczne Teatru Polskiego, zobaczymy. Na początek obejrzeliśmy dwa spektakle. Pierwszy to monodram w wykonaniu Andrzeja Seweryna "Wyobraźcie sobie", drugi to dwie Beckettowskie jednoaktówki: "Szczęśliwe dni" i "Końcówka". Spektakl "Wyobraźcie sobie", będący przeniesieniem z krakowskiego Teatru Słowackiego, nie jest żadną rewelacją, choć publiczność miała wszelkie powody, by oczekiwać znakomitego przedstawienia. Bo to przecież Szekspir, no i świetny aktor. Rzecz składająca się z fragmentów sztuk najwybitniejszego dramaturga w założeniu kładzie nacisk na warsztat aktorski. Andrzej Seweryn wciela się w wiele różnych postaci Szekspirowskich. Sam pomysł dobry i nie szkodzi, że nie nowy. Problem tkwi jednak w tym, że większa część spektaklu dla tzw. normalnego widza, niezbyt biegłego w znajomości dramatów Szekspira, nie jest czytelna. Andrzej Sewe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie muszę zgadzać się z Beckettem

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 21

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

27.01.2011