- Od dziecka marzyłem, żeby mieć swój zespół. Kiedy dorastałem nie było zespołów rockowych. Ja śpiewanie po prostu lubię. Nie mówię, że to umiem, ale sprawia mi ono ogromną przyjemność - mówi PIOTR MACHALICA, warszawski aktor, dyrektor Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie.
Sylwia Góra: Swoim recitalem z repertuaru Okudżawy i Brassensa zachwycił, zauroczył i rozśmieszył Pan publiczność. Nie można sobie chyba wyobrazić lepszego początku pracy nowego dyrektora? Piotr Machalica: - Tak jak powiedział dyrektor naczelny, Robert Dorosławski był to ryzykowny pomysł. Nie przyjechałem tutaj, aby się pokazać i lansować. Chciałbym, żeby ludzie przychodzili tu częściej, bo w końcu mają tylko jeden teatr. Zależy mi, aby satysfakcję miał cały zespół i widownia. Mam nadzieję, że moje marzenia się ziszczą. Z drugiej strony nie każdy wie, kim jestem, więc pomyślałem, że faktycznie warto zrobić recital. estem bardzo zżyty z twórcami, których repertuar śpiewam. Można by nawet powiedzieć, że te piosenki są moimi osobistymi utworami, a wręcz metaforami mojego życia. Te teksty określają w jakiś sposób mnie, mój gust, stosunek do ludzi. Recitalem przedstawiłem się częstochowskiej publiczności. Czyli muzyka