Magdalena Bochan-Jachimek jest znana trójmiejskiej publiczności m.in. z monodramu macierzyńskiego "Mamy problem", spektaklu "Bez przesady" oraz działalności w Gdyńskim Centrum Kultury. Tym razem na scenę powraca z autorskim monodramem "Złota rybka przed 40-tką", w którym wzięła na warsztat marzenia swoje i... publiczności. Z aktorką rozmawia Aleksandra Wrona z portalu Trójmiasto.pl.
Aleksandra Wrona: Kim jest złota rybka przed czterdziestką? Magdalena Bochan-Jachimek: To kobieta, która zrozumiała, że najwyższy czas przestać oglądać się na innych i nareszcie uszczęśliwić samą siebie. Całe życie myślała, że nie wypada spełniać swoich zachcianek, że to głupie, że bez sensu, że ludzie będą ją krytykować, ale coś w niej pękło. Zrozumiała, że jeśli ma na coś ochotę i ta rzecz nie krzywdzi nikogo, to musi ją zrobić. A co z tą czterdziestką? - "Być starym" to pojęcie względne, jednak wydaje mi się, że kiedy było się młodszym, to ta czterdziestka wydawała się taka obca, straszna. Potem okazuje się, że ta granica "starości" z wiekiem bardzo się przesuwa i kiedy ja zaczęłam zbliżać się do czterdziestki, to poznałam wiele kobiet, które dawno już ją przekroczyły i wciąż są młode. Często jest tak, że dopiero wtedy zaczynamy oddychać pełną piersią i żyć, dzieci już są bardziej niezależne, a