- Moja praca to poszukiwanie nieodkrytych obszarów. Jeśli jakaś grupa czy jakieś teatralne zjawisko staje się bardziej popularne, wyszarpuje swoje miejsce w "mainstreamie", to jako organizator A Partu przestaję się nim interesować. Ten festiwal jest z założenia osobny. Świat zjawisk performatywnych jest na tyle różnorodny i bogaty, że gdy odrzuci się te najbardziej popularne, zostaje jeszcze mnóstwo fascynujących obszarów - mówi Marcin Herich, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych A Part, który jutro rozpoczyna się w Katowicach.
Iwona Sobczyk: To 20. festiwal A Part. Pamiętam, że gdy rozmawialiśmy rok temu, zastanawiał się pan, jaką formułę nadać jubileuszowej edycji. Był pomysł, żeby zaprosić zaprzyjaźnione zespoły, powspominać najlepsze momenty. To już nieaktualne? Marcin Herich, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych "A Part": Taki był pierwotny koncept, ale od niego odszedłem. Niecałkowicie, bo jedna z naszych przyjaciółek, niegdyś także aktorka teatru Cogitatur i później teatru A Part, Agnieszka Kołodyńska, zaprezentuje podczas festiwalu swój nowy projekt. Pomyślałem jednak, że A Part to wydarzenie, podczas którego przede wszystkim dokonuje się odkryć, czeka się na nowe interesujące zjawiska artystyczne. Czy koniecznie muszę kosztem tego budować jubileuszową atmosferę? 20. festiwal A Part to dokładnie 20 różnych spektakli na 20-lecie festiwalu. Aż czterema przedstawieniami, w tym jedną premierą, celebrujemy 10-lecie teatru A Part. Pa