- Idąc do szkoły myślałam tylko o teatrze. W ogóle nie brałam pod uwagę kariery filmowej i nie ma w tym z mojej strony żadnej kokieterii. Liczył się tylko teatr. Jakoś nie wyobrażałam sobie, że będę grać w filmach chociaż interesowałam się kinem - mówi KATARZYNA MACIĄG.
Chciałbym aby nasz wywiad był Laidenschaflich... (śmiech) - Dobrze. To jest moje ulubione słowo w języku niemieckim. A co znaczy? - Namiętny. To bardzo ciekawe słowo i brzmi tak ładnie. Leidenschaftlich... Przed szkołą teatralną studiowałaś w Instytucie Germanistyki UW. Przydała się znajomość języka niemieckiego w aktorskiej karierze? - No chyba tak, skoro zagrałam w niemieckim filmie "Weselna Polka". Pojechałam na casting do Berlina i fakt, że potrafiłam się z nimi dogadać ułatwił sprawę. Pomyśleli pewnie, że będzie się ze mną łatwiej pracować i porozumieć. A czy jak się gra po niemiecku to zmienia się też mimika, sposób grania? - Rzeczywiście jest trochę inaczej. Granie w obcym języku jest nienaturalne, więc na pewno wpływa na zachowanie. Miałam na przykład improwizować scenę kłótni, ale nie mogłam tego przekazać w sposób emocjonalny, bo każde słowo najpierw starałam się sobie przetłumaczyć, a dopiero p