Zgodnie z zapowiedzią podczas wielogodzinnego spektaklu zatytułowanego "Casino Polska 2010", przy wypełnionej do granic możliwości widowni, na scenie pojawili się tłumnie politycy z pierwszych stron gazet. Takiej zabawy jeszcze w Grotesce nie było. Wszystko za sprawą doskonałego tercetu scenariuszowe,ale największej zabawy dostarczyli politycy, wykazując się zaskakującym dystansem do siebie - relacjonuje Agnieszka Malatyńska-Stankiewwicz w Dzienniku Polskim.
"Witajcie, bienvenue, sie ma!/ Kryzysu w szopce dziś nie ma/ Bo znów zjechała tu plejada gwiazd/ I na dodatek już dziesiąty raz!" - tak rozpoczęła się w sobotę w krakowskim teatrze Groteska jubileuszowa X Reality Shopka Szoł. Zgodnie z zapowiedzią podczas wielogodzinnego spektaklu zatytułowanego "Casino Polska 2010", przy wypełnionej do granic możliwości widowni, na scenie pojawili się tłumnie politycy z pierwszych stron gazet. Na scenie opowiadano o aferze hazardowej i stoczniowej, słynnej sprawie agenta Tomka, dymisjach, tajemniczych zniknięciach. Przy ruletce i jednorękich bandytach zawiązywały się koalicje możliwe tylko na scenie. Takiej zabawy jeszcze w Grotesce nie było. Wszystko za sprawą doskonałego tercetu scenariuszowego: Adolf Weltschek (reżyser), Jacek Stankiewicz (dyrektor wykonawczy) i Małgorzata Zwolińska (kostiumy), świetnych tekstów autorstwa Mariusza Parlickiego, Pawła Szumca i Jana Polewki, muzyki (aranżacje Jerzy Kluzowicz i Jerz