EN

1.04.1996 Wersja do druku

Nie mieli siły klaskać

Po spektaklu nie było rozmów, wymia­ny poglądów. Wszyscy rozeszli się do swoich domów z pochylonymi głowa­mi, myśląc zapewne, że kamienica-klatka, gdzie rozegrała się zbrodnia w 1946 roku, w wyniku której zginęło 42 Żydów, tak sugestywnie pokazana na scenie, nadal jest o "rzut beretem" od te­atru i nadal spogląda na miasto z kamien­nym wyrzutem. Kiedy Andrzej Lenartowski, autor sztuki, po spektaklu podszedł do jedne­go ze swoich znajomych z prowokacyj­nym, jak to zwykle u niego, pytaniem "Niezła sztuczka? Co?" - ten drugi uścisnął mu tylko rękę i wybełkotał po­dziękowanie przez łzy, które cisnęły się do oczu, od końca pierwszego aktu do dramatycznego finału. "Spotkamy się w Jerozolimie" z dro­biazgową skrupulatnością odtwarza zbrodnię sprzed lat, pokazuje ostatnie chwile życia kilkunastu Żydów, miesz­kańców kamienicy na Plantach. Nie­którzy z nich planują wyjazd do Jerozo­limy, której nigdy nie widzieli i nawet nie wiedzą gd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie mieli siły klaskać

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lokalna Nr 78

Autor:

Krzysztof Sowiński

Data:

01.04.1996

Realizacje repertuarowe