Mówi Monika Pęcikiewicz, autorka spektaklu "Leworęczna kobieta"
Ile masz lat? 27. Co trzeba zrobić, żeby podczas studiów zadebiutować w Jednym z najlepszych teatrów w Polsce? Trzeba mieć farta. Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Paweł Miśkiewicz obejrzał fragmenty prób, dotarły do niego dobre opinie o moich pracach w Akademii Teatralnej. Chyba to sprawiło, że zdecydował się na ryzyko. Dał scenę debiutantowi. W szkole nie ma możliwości, aby przygotować pełne przedstawienie. Dlaczego zdecydowałaś się na "Leworęczną kobietę" Petera Handke? Znam to opowiadanie od dawna. Lubię je. Podoba mi się postać Marianny. Pokazuje proces poszukiwania tożsamości, który zazwyczaj mają szczęście grać mężczyźni, a o wiele rzadziej kobiety. Nigdy nie miałam zestawu sztuk, które chciałabym zrealizować na scenie. Muszę czekać, aż do czegoś dojrzeję. Czy jesteś "młodszą zdolniejszą"? Chciałabyś być zestawiana z Grzegorzem Jarzyną i innymi twórcami z tego kręgu? Myślę, że nie. Dobrze, że pojawiło si