Aktor musi czuć dumę z tego, że jest aktorem, ale żeby tak było, to musi też godnie z tego żyć - mówi JERZY JAN POŁOŃSKI,
nowy dyrektor artystyczny Teatru Maska w Rzeszowie.
Magdalena Mach: Stawia pan sprawę jasno: widzi pan Maskę przede wszystkim jako teatr dla dzieci, tymczasem od kilku lat teatr pracował nad zmianą tego wizerunku, promując Scenę dla Dorosłych. Myśli pan o jej zlikwidowaniu? Jerzy Jan Połoński: Co roku spektakle dla dorosłych powstają przy okazji Źródeł Pamięci, dzięki dotacji celowej na ten festiwal. W tym roku chcemy zaprosić do współpracy Pawła Passiniego, którego autorski spektakl będzie z pewnością dużym wydarzeniem. Ale bez tej dotacji teatr nie będzie produkował spektakli dla dorosłych. Dlaczego? - Bo to się nie opłaca. A ja chcę doprowadzić tutaj do takiej sytuacji, żeby aktorzy zaczęli godnie zarabiać. Dla mnie z założenia Teatr Maska jest teatrem dla dzieci. Moim priorytetem jest to, żeby teatr grał spektakle dla dzieci dwa razy dziennie, teraz gra raz. Jeśli aktorzy będą grali dwa razy więcej, będą dwa razy więcej zarabiać. Wtedy będę widział sens robienia spektakli dla doro