"Kto się boi Virginii Woolf?" Edwarda Albee'go w reż. Jacka Poniedziałka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Łukasz Maciejewski na stronie AICT.
Nie boję się Virginii Woolf ze spektaklu Jacka Poniedziałka w Teatrze Polonia. Nie boję się jej, bo irytuje mnie i nudzi. Poniedziałek w dużym stopniu jest współodpowiedzialny za nowy boom w polskim teatrze na klasyczną amerykańską dramaturgię. Jego przekłady sztuk Tennesse'go Williamsa, również "Kto się boi Virginii Woolf?" Albee'go, przywróciły blask tej nieco już zapomnianej literaturze. Jeden z aktorskich symboli nowego polskiego teatru, jako tłumacz nie bawi się w grandilokwencję. Jest niegrzeczny i błyskotliwy, niekiedy wulgarny, zawsze przejmujący. Udała się także pierwsza duża reżyserska praca Jacka Poniedziałka, który po kilku niezależnych próbach, w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu wspaniale wyreżyserował "Szklaną menażerię" Williamsa. Można było oczekiwać, że "Kto się boi Virginii Woolf?" będzie co najmniej podobnym spełnieniem. Nic z tego. Widziałem już niejedną "Virginię..." - kreacja zapijaczonej, wulgarnej i dotkl