- Teksty filozoficzne mają niezwykły potencjał sceniczny. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w teatrze nie wystawia się Derridy - rozmowa z dramaturżką i dramatopisarką Agnieszką Jakimiak w portalu dwutygodnik.com.
MARTA BRYŚ: Kilka lat temu przetoczyła się przez Polskę dyskusja o pozycji dramaturga, jego zadaniach i znaczeniu w procesie twórczym. Mam wrażenie, że próba przeszczepienia modelu niemieckiego na grunt polski nie sprawdziła się. AGNIESZKA JAKIMIAK: Masz rację, że model niemiecki się nie sprawdził, ale wynika to również ze specyfiki środowiska teatralnego w Polsce - o wiele łatwiej buduje się zespoły współpracowników, działające w różnych teatrach, a mniejszą wagę przywiązuje się do tworzenia tożsamości poszczególnych instytucji. Więzi między osobami, które chcą razem pracować, wytwarzają się często poza murami określonego teatru. Jako dramaturżka nie jestem w stanie pracować z każdym reżyserem bądź reżyserką; podejrzewam, że dramaturg Mai Kleczewskiej niekoniecznie sprawdziłby się jako dramaturg Moniki Strzępki, tak jak ja nie byłabym pomocna przy spektaklu Grzegorza Wiśniewskiego. Nie twierdzę jednak, że zawód dramaturga w