"Miarka za miarkę" w reż. Anny Augustynowicz z Teatru Powszechnego w Warszawie na XIII Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Koncepcja inscenizacyjna "Miarki za miarkę" [zdjęcie z próby] w reżyserii Anny Augustynowicz jest prosta, błyskotliwa i działa. Przez godzinę. "Miarka za miarkę" to utrzymany wkonwencji czarnej komedii pamflet na władzę -jej hipokryzję, bigoterię i głupotę. Ortodoksyjny moralista Angelo narzuca poddanym surowe normy moralne, skrywając własną rozbuchaną pożądliwość. Tekst to mocne starcie dyskursów władzy i sprawiedliwości. Można się było spodziewać, że przebrany w purytańskie piórka książę gwałciciel będzie budził skojarzenia z "seksaferą" czy innymi skandalami obyczajowymi. Na szczęście Augustynowicz nie poszła drogą taniej publicystyki, choć aktualność tekstu narzucała się mimowolnie. Reżyserka zaproponowała grę opracowaną z precyzją szachowej rozgrywki. Centrum teatralnego światauczyniła niewielki kwadrat podłogi, a aktorów umieścila pośród siedzących w czterech sektorach widzów. Scena szczelnie otoczona, audytorium, st