"Klajster" w reż. Wojciecha Klemma w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Michał Lachman w portalu lodzwkulturze.wordpress.com.
Po obejrzeniu przedstawienia "Klajster" w Teatrze Nowym, które wyszło spod wprawnych teatralnych rąk Wojtka (napisałbym Wojciecha, ale wszędzie jest Wojtek, w Wikipedii jest Wojtek i w programie teatralnym jest Wojtek, to piszę Wojtek) Klemma oraz niemniej wprawnych rąk Tomasza Cymermana i Igora Stokfiszewskiego mam ochotę ciągle powtarzać: nie/ma/sensu/pisać/sztuk/o/Łodzi/bo/nie/odmiennie/kończy/się/to/jednym/i/tym/samym/czyli/narzekaniem/dlaczego/nas/tu/upieprzyli. Powtórzę ostatnie już nieco bardziej opanowany - kończy się narzekaniem, dlaczego nas tu upieprzyli. Sztuka Klajster to opowieść o grupie idealistów, którzy w Łodzi pozostali. Założyli bar wegetariański i cierpią wszelkie szykany: od nazioli, katoli i skorumpowanych prezesów oraz nieprzychylnych władz. Generalnie totalne udupienie i opór tak zwanej materii. Do tego osnowa ze szlagierów łódzkich włókniarek w postaci: "kochana szara Łódź, miasto fabryk i kominów". Całość zagrana na