Teatralny tydzień w dzienniku Marzeny Sadochy.
Poniedziałek 17.09.2012 LUSTERECZKO Kamera na widownię, na scenie duży ekran. Na widowni młodzież. Gimnazjaliści machają radośnie do samych siebie, robią miny, ktoś ostentacyjnie dłubie w nosie. Medialna przyjemność bycia obiektem. Kiedy obserwowani są ich o parę lat starsi koledzy, większość zakrywa twarz rękami. Wyraźne napięcie. Medialna opresja. Tak, właśnie w ciągu tych paru lat dochodzi do tragicznej zmiany: mój wizerunek to najważniejsza część mnie. I wiecie co, tak już zostanie, myślę sobie, ale przecież im tego nie powiem. Po co? Wystarczy poczekać. Cała nadzieja w starości. Wtorek 18.09.2012 PYŁKI W legendarnym Skrzypku na dachu, w środku nocy, dwóch aktorów w końcu rozwiązało tajemnicę monologów wewnętrznych: - Stań. - Stoję. - Patrz w jeden punkt. - Patrzę. - Licz te pyłki, które widać w świetle latarni. - Jeden, dwa... - W myśli. - Aha. Po chwili: - I co? - I zobacz, jak wszyscy myślą, że myślisz.