"Gdyby Pina nie paliła, to by żyła" w reż. Cezarego Tomaszewskiego z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu na 38. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Adrianna Majerowska na blogu Tytuł roboczy WOT.
Spektakl w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego to próba budowania opowieści o zespole po śmierci swojej liderki i o nałogu. To próbowanie nie zakończyło się sukcesem. A to, co się udało to rozśmieszenie części widzów. Cezary Tomaszewski pokazuje jak prosty humor potrafi rozbawić większość publiczności. Niestety na śmiechu się kończy. Spektakl na początku miał potencjał, aby opowiedzieć ironicznie o nałogu, który potrafi zabić. Zdecydowano się na numery taneczno-muzyczne i wzbudzanie radosnego aplauzu dzięki wyraźnym cytatom z kultury popularnej. Brakuje tutaj pogłębionego spojrzenia na podejmowane tematy. Gdybym nie poszła na spektakl, to nic bym nie straciła.