- Pomału wychodzimy z szoku... Teraz musimy zacząć żyć - mówi Sylwia Góra-Weber, aktorka Teatru Wybrzeże w Gdańsku i współzałożycielka Teatru Boto w Sopocie, pierwsza bohaterka cyklu rozmów "Artyści w czasie zarazy".
Rozmowy przy świątecznym stole przebiegały pod hasłem: Co z nami będzie? - Już nie. Pomału wychodzimy z szoku. Izolowaliśmy się od świata, także emocjonalnie, teraz musimy zacząć żyć. Tylko co to znaczy? Niedawno miałaś premierę na Scenie Kameralnej w Sopocie. Raczej nieprędko na nią wrócisz. - Kiedy urodziłam syna i miałam dwuletnią przerwę w zawodzie, bałam się, że przez ten czas zapomnę jak to jest być aktorką. Potem okazało się, że tego się nie zapomina. Jako etatowa aktorka Teatru Wybrzeże jestem o tyle w komfortowej sytuacji, że nie muszę martwić się o chleb. Moje zmartwienie to, jak uratować przed konsekwencjami koronawirusa sopocki Teatr BOTO. Jestem współzałożycielką fundacji, która prowadzi ten teatr. Jeszcze przed pandemią - z trójki założycieli zostało nas dwoje, czyli ja i reżyser Adam Nalepa. Do tej pory zajmowałam się w BOTO działalnością artystyczną. Nagle musiałam przejąć obowiązki związane z utr