Trzy premiery, w tym koprodukcja z Teatrem Nowym. Bezpłatny kwartalnik kulturalny i monodram "Niżyński" na płycie DVD. Kamil Maćkowiak, jeden z najbardziej lubianych łódzkich aktorów, opowiada o planach na kolejny sezon i poszukiwaniu nowej siedziby dla swojej fundacji.
Izabella Adamczewska: Przez całe wakacje zbieraliście pieniądze na wydanie "Niżyńskiego" na płycie. Zbiórka zakończyła się sukcesem. Kamil Maćkowiak: Premiera płyty planowana jest na styczeń. Nagranie zrealizujemy na scenie Teatru Nowego. Ważne jest zachowanie balansu pomiędzy adaptacją a rejestracją. Nie chcemy zaburzać spektaklu, wchodzić z kamerami w klatkę. Chcemy odtworzyć to, co widzi siedzący w teatralnym fotelu odbiorca. Atutem "Niżyńskiego" są emocje, których nie chcę zastępować montażem i trikami. Premierę płyty połączymy z rzeczywiście ostatnim pokazem tego spektaklu, prawdopodobnie w styczniu. Długo się żegnałeś z "Niżyńskim". Pożegnalnych spektakli miało być trzy, było... -... dwadzieścia. Na Facebooku mnie hejtowano, ale przecież jako menedżer firmy muszę wykorzystać to, że mam świetny produkt, który dobrze się sprzedaje. Nie ekshumuję teatralnych zwłok, "Niżyński" to pełnowartościowy artystycznie spektak