Mało kto wie albo pamięta, że pierwszy po wojnie wystawił "Dziady" teatr w Opolu. Była to szósta z rzędu premiera nowo powstałej pierwszej polskiej sceny zawodowej na Opolszczyźnie. Odbyła się w grudniu 1945 r. Dramat Mickiewicza został zrealizowany na miarę ubogich sił i środków teatru, którego zespół aktorski liczył wtedy jedenaście osób. Spektakl szedł tylko pięć razy. Był to właściwie popis recytatorski wykonawcy roli Gustawa-Konrada, krakowskiego aktora Jerzego Ronarda Bujańskiego, który przygotował rzecz także reżysersko. Pisze o tym przedstawieniu w swoich wspomnieniach ("Narodziny teatru", str. 98) ówczesny dyrektor opolskiej sceny, Stanisław Staśko: "Wszyscy aktorzy grali role raczej epizodyczne, jedynie Ronard przez dwie godziny wyrzucał z siebie lawiny tekstu Mickiewicza. Ten znakomity recytator, cyzelujący każde zdanie, niezwykle ciekawy w sposobach wykorzystania swego wtedy istotnie pięknego głosu, odkąd pojawił się pod koniec gu
Tytuł oryginalny
Nie do obrony
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Odrzańska nr 137